Znak towarowy – czy jest istotny?
Znak towarowy to największa wartość każdej firmy! – prawda czy fałsz? Czy każdy zgadza się z tym stwierdzeniem? Czy konsumenci kupują znak a nie produkt?
Na portalu The Business of Fashion możemy przeczytać artykuł na temat sprzedaży produktów bez logo, które zostały wytworzone (rzekomo) przez podmioty, które produkują obrandowane produkty, oczywiście chodziło o podmioty z Chin. Artykuł dotyczył między innymi marki Rimowa i oferowanych przez nią walizek. Czyli najprościej rzecz ujmując – walizkę identycznej jakości jak Rimowa można kupić za około $50. W reklamie chiński podmiot zapewnia, że jest to ten sam produkt, który produkują dla marki Rimowa, czyli ten sam produkt co za około $1078, tylko bez logo. Mogłoby się wydawać, że jest to zakup roku, ale czy na pewno?
Otóż, w mojej ocenie NIE. Muszę się przyznać, że mam wewnętrzny dylemat. Bo z jednej strony rozumiem argumenty co do tego, że jeśli jest to ten sam produkt, to po co przepłacać, tylko po to, aby mieć logo danej marki. A jednak z drugiej strony, kiedy nie ma tego logo to mam wątpliwości czy produkt na pewno jest tej samej jakość i czy to w ogóle jest ten sam produkt. I w tym miejscu doskonale widać na czym polega funkcja jakościowa i oznaczenia pochodzenia, znaku towarowego. Z chwilą zamieszczenia znaku na produkcie wiemy od kogo on pochodzi i sam produkt staje się bardziej wartościowych, gdyż nabywa on zapewnienie co do jakości.
Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach konsumenci nie do końca wierzą w to co jest napisane na metkach. Oznaczenia „made in Italy” czy „made in Germany” nie zawsze przekonują i są tacy, którzy uważają, że i tak wszystko „robione jest w Chinach”.
Dla mnie jednak ten znak na produkcie jest wartością i z drugiej strony radością. Nie cieszyłaby mnie walizka identyczna jak Rimowa, co do której nawet miałaby pewność, że jest taka sama jak ta z logo. Brak logo czyniłby dla mnie ten produkt nie pełno wartościowy, czułabym się jakby nosiła towar podobny a nie oryginalny.
Slogan platformy Yanxuan “lepsze życie nie musi być kosztowne” (“a better life doesn’t have to be costly”) może i jest chwytliwy dla części konsumentów np. tych z Azji, ale mnie nie przekonuje. Bo czy noszenie podróbek albo look-a-like’ów rzeczywiście jest „lepszym życiem” i czy w ogóle noszenie, korzystanie z produktów drogich marek oznacza z automatu lepsze życie? Na te pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć sobie sam.
BONUS
RMI u marki Rimowa
R – spełnione
Marka Rimowa ma zastrzeżone np. następujące oznaczenia jako unijne znaki towarowe:
M – nie mamy wiedzy i to jest okoliczność, którą ciężko sprawdzić. Pewną wskazówkę w tym zakresie może stanowić informacja, o tym, że marka zgłasza sprzeciwy do zgłaszanych znaków.
I – na stronie Rimowa nie znaleźliśmy informacji o tym jak chronią swoje wartości niematerialne, ale jeśli ktoś z Was ma wiedzę, co jest zamieszczone na produktach albo metkach dajcie koniecznie znać.
Zdjęcie wyróżniające pochodzi z profilu Instagram marki Rimowa – @rimowa